Prostoliniowe rozchodzenie się światła cz. 1

Prostoliniowe rozchodzenie się światła

Prostoliniowe rozchodzenie się światła

Starożytni już wiedzieli, że światło rozchodzi się po liniach prostych. Wiedzieli, że ciało nieprzezroczyste, umieszczone pomiędzy okiem i punktem świecącym, nie przepuszcza światła do oka. Być może, iż nazwy ,,promień“ i „wiązka światła” nastręczone zostały przez te proste pasma światła, które przy pewnych stanach atmosfery rozchodzą się ze słońca przy jego wschodzie i zachodzie. Można dostrzec prostoliniowe rozchodzenie się światła, wpuszczając światło słoneczne przez niewielki otwór w okiennicy do ciemnego pokoju, w którym unosi się kurz lub dym. W czystym powietrzu nie można widzieć wiązki światła; można w dymie, ponieważ światło, które rozchodzi się po powietrzu niewidzialnie, zostaje rozproszone przez cząsteczki dymu, pośród których wiązka odbywa swą prostoliniową drogę, i przez to staje się dostrzegalną.

Następujące pouczające doświadczenie polega na prostoliniowym rozchodzeniu się światła. Zróbmy niewielki otwór w zamkniętej okiennicy, przed którą stoi dom lub drzewo, i ustawmy w zaciemnionym pokoju na pewnej odległości od otworu biały ekran. Każdy prostoliniowy promień, dążący od domu lub drzewa, daje swój ślad na ekranie; wszystkie promienie muszą utworzyć obraz przedmiotu.